Wakacje w Polsce

wczasy, wakacje, urlop

Nazwiska Kaszubskie

17 May 2012r.

NAZWISKA KASZUBSKIE -Charakterystyczne na Kaszubach jest ich zbiorowe występowanie. Bywa, że w jednej wsi znajdujemy kilkanaście rodzin o tym samym nazwisku, niekoniecznie krewnych albo już dawno krewieństwa nieświadomych. Tak więc na przykład we Wdzydzach mamy Grulkows-kich (patrz pod G), w Karsinie Narlochów, a na Półwyspie Helskim Budziszów. W Nowej Hucie pod Strzep-czem „Motków co płotków, Sikorów co Morów", a w Starej Hucie „Naezków co kacz-ków". Zeby zatem odróżnić od siebie poszczególnych Motków czy Naezków; nadaje im się przezwiska, czyli rągadła. Jak ważką rolę odgrywają na wsi kaszubskiej przezwiska, świadczy choćby fakt, że do niedawna jeszcze na „urzędowe" nazwisko mówiono właśnie — „przezwesko". Być może to one, przezwiska, dały kiedyś początek nazwiskom rodowym. Trzeba więc im poświęcić osobne hasło (patrz pod P). Wiele nazwisk kaszubskich na -ski uzyskało tę końeów-kę w niedawnych czasach. W starych księgach metrykalnych jeszcze dziś można wyczytać, że Baranowski był dawniej Baranem, Bojanow-ski — Bojanem, Miąskow-ski — Miąskiem, a Jażdżewski po prostu Jażdżem. Dziś ta stara forma byłaby uważana za przezwisko! Syn lub córka nazywani są nagminnie od nazwiska (lub przezwiska!) ojca, z dodatkiem własnego imienia. A więc Anna, córka Brezy będzie: Brezie Anka, Bernard syn Jutrzenki — Jutrzenkuc Bernat, Urszula Gostomska — Gostomskich Ula, a Antoni syn Witka — Witków Tóna. Albo też od imienia ojca: Walentego Jan czy Jędroszk — syn Jędrocha. Stykając się z nazwiskiem kaszubskim o niemieckim brzmieniu powinno się pamiętać o dwu podstawowych prawdach historycznych. Pierwsza: nagminne zniekształcanie i zniemczanie nazwisk rodzimych w okresie zaboru pruskiego i okupacji. Druga: wiele rodzin, niegdyś pochodzenia niemieckiego, spolonizowało się i przez dziesiątki lat wiernie służyło Polsce. Przyswojenie tych. prawd pozwoli uniknąć wielu nietaktów, a nawet krzywd i niesprawiedliwości wobec Kaszubów. NECEL Około sześćdziesięciu lat temu mały chłopiec z rybackiej wioski Chłapowo na Ro-zewskiej Kępie, uczeń dwu-oddziałowej pruskiej szkoły i namiętny czytelnik polskich książek, chciwie pochłonął Trylogię. W 1960 roku znany pisarz z Władysławowa wydał swoją piątą książkę, Krwawy sztorm — taki kaszubski Potop, powieść z o-kresu najazdu szwedzkiego, w której dźwięczą echa ulubionej lektury małego chłopca. Między tymi dwoma słupami milowymi biegnie ciekawy szlak życia Augustyna Necla, postaci tak popularnej w całym kraju jak jego pisarstwo i podobnie niezwykłej. Urodził się w 1902 roku w Chłapowskiej checzy Neclów, rybaków z dziada pradziada. Matka jego pochodziła z pobliskiego Poczernina, folwarku należącego do osławionego hakatysty, Hansemanna. Jego ojciec, jak wielu łodziowych rybaków wypędzonych biedą z rodzinnej wioski, szukał chleba po szerokim świecie. Był w Ameryce, ale i za oceanem nie znalazł szczęścia, powrócił więc do Chłapowa. Mały August wcześnie zaczął rybaczyć wraz z ojcem. Nie zaniedbywał jednak również nauki i to przede wszystkim nie tej oficjalnej, u germa-nizującego kaszubskie dzieci nauczyciela Hintza, ale domowej, prywatnej, płynącej z książek, gazet polskich i wysłuchiwanych rozmów ludzi starszych i bywałych w świecie. Wielu rybaków w Chła-powie abonowało wówczas pisma polskie, zwłaszcza popularną „Gazetę Grudziądzką". Trafiały tu i polskie książki. Najlepszym zaś nauczycielem małego Gusta był Franciszek Gojka, rybak, niegdyś marynarz, patriota, człek światły i świetny gawędziarz. On to opowiadał Augustowi o przeszłości nadmorskiej ziemi, o krzywdach, jakie z dawna spotykały Kaszubów od Prusaków, o pierwszych 293 maszoperiach, latach tłustych i chudych, o dawnych obyczajach rybackich. Gojka stał się później bohaterem pierwszej książki Augustyna Necla, którą pięćdziesięciotrzyletni wówczas rybak rozpoczął swoją pisarską karierę. Ale o tym — za chwilę. Na razie młody Gust pilnie słuchał o-powieści i spoglądał bystrymi oczami na teraźniejszość. Widział żandarmów, prowadzących do więzienia tych Kaszubów, którzy jawnie protestowali przeciw zaborcy. Widział nędzę tych, którym licytowano łodzie i sprzęt. Zbierał doświadczenia. Wybuchła pierwsza wojna światowa. Ludzi z Chłapowa wbrew ich woli zabierano do pruskiej marynarki. Rybacy ukrywali zbiegłych jeńców rosyjskich. Czekali na Polskę. Wreszcie — przyszła. Augustyn Necel przez dziewięć lat był rybakiem wiosłowym u starego Gojki. W 1927 roku poszedł na statek, dwa i pół lata był marynarzem we flocie handlowej. Potem, aż do wybuchu drugiej wojny, pracował w Morskim Laboratorium Rybackim u profesora Demela na Helu. W tym właśnie okresie rybacy obdarzyli go przezwiskiem „Profesor", nie tylko z powodu jego zajęcia, ale i wiedzy, którą z latami nabywał jako ambitny samouk. W tym też czasie napisał Necel kilka artykułów na tematy rybołówstwa i antyhitlerowski artykuł w gwarze kaszubskiej. Ale od dawna marzył o napisaniu czegoś większego, czegoś, co utrwaliłoby zdobyt wiedzę o jego ziemi, o walce rybaków kaszubskich przeciw germanizacji, o ich życiu. Wojna przerwała te marzenia. Kampania wrześniowa, potem lata okupacji, w których Necel współpracuje z podziemiem, ukrywa ludzi przed gestapo, walczy o byt swój i coraz liczniejszej rodziny. Pomaga mu dzielnie jego żona Agnieszka, odważna, oddana i w pełni rozumiejąca męża. I dopiero po wojnie, w pięćdziesiątym trzecim roku... Tu właśnie zaczyna się historia Augustyna Necla-literata. Rękopis jego pierwszej książki, który poprzednio omal nie stał się łupem hochsztaplera pragnącego wystąpić jako autor, trafia za pośrednictwem Jana Piepki (patrz pod P) do rąk Franciszka Fenikowskiego i Lecha Bądkowskiego (patrz KASZUBY W LITERATURZE). Rękopis okazuje się prawdziwą rewelacją. Tak nastąpiło odkrycie pisarza, którego Feni. kowski nazwał we wstępie do jego pierwszej książki „kronikarzem spod rozewskiej blizy" Ta książka to Kutry o czerwonych żaglach, wydana w 1955 roku nakładem „Czytelnika". Odtąd pióro coraz częściej zastępuje w ręku Necla sprzęt rybacki. Wreszcie przekazuje on swój kuter synom, całkowicie poświęcając się pisarstwu. W ciągu następnych lat ukazały się dalsze liczne pozycje książkowe: Saga o szwedzkiej checzy (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1957), Maszopi („Czytelnik" 1958), Okrętnicy spod nordowej gwiazdy (Wydawnictwo Morskie 1959), Krwawy sztorm i Złote klucze, cykl powieściowy o wojnach szwedzkich na Kaszubach (Wydawnictwo Morskie 1962 i 1964), W pogoni za ławicami (Wydawnictwo Morskie 1966), Łosoś wszechwład- ny (Wydawnictwo Morskie 1963), Nie rzucim ziemi — książka o walce polskich księży na Kaszubach przeciw hitlerowcom (Wydawnictwo „Novum" 1969), Z deszczu pod rynną — opowieść o emigracji kaszubskiej („Czytelnik" 1971), Wolność i niewola (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1971), Haftowana bandera („Śląsk" 1972). Dwanaście pozycji, a niejedna z nich parokrotnie wznawiana! Ale to jeszcze nie koniec listy. W chwili, gdy to piszemy, . w przygotowaniu i już u Wydawców znajdują się bowiem trzy dalsze książki Necla: drugi tom Nie rzucim ziemi, Saga rodu Kreftów oraz pierwsza pozycja Necla pisana po kaszubsku: zbiór rybackich anegdot Kłopoty starego Fryca na Kaszubach. Piętnaście pozycji w ciągu siedemnastu lat... Piękny plon. Hojne spłacenie długu swojej ziemi, swoim rybackim przodkom i nauczycielom dzieciństwa. Miał rację stary szyper Gojka, gdy kończąc na „pomerance" kolejną opowieść z dawnych czasów mówił z przekonaniem: „Jak Gust doreśnie, to wszystko opisze..." Za utrwalenie na zawsze w naszej kulturze kroniki czterech wieków wiernego trwania Kaszubów nadmorskich „w polskiej wierze i katolickiej mowie" otrzymał Augustyn Necel liczne odznaczenia, z zaszczytnym Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W roku 1971 przybyła do nich cenna i rzadka papieska Komandoria Orderu św. Grzegorza — za całą A twórczość, a specjalnie za 295 książkę Nie rzucim ziemi. Książki Augustyna Necla, pisane — jak mówi autor —• „z dludżiej chwili", bardzo krótko przebywają na półkach księgarskich, długo za to w pamięci czytelnika. Z2 lipca 1972 roku obchodził pisarz swoje siedemdziesięciolecie.

ocena 4.1/5 (na podstawie 15 ocen)

Czasem najlepsze wakacje można spędzić w Polsce.
wczasy, wakacje, kaszuby, wczasy, ludowość