Wakacje w Polsce

wczasy, wakacje, urlop

Przeszłość I Teraźniejszość

02 December 2011r.

Przeszłość I Teraźniejszość Najdawniejsze ślady człowieka na Półwyspie Helskim pochodzą z wczesnej epoki żelaza, to jest lat 650-400 p.n.e. Z dawien dawna głównym zajęciem zamieszkujących tu ludzi było rzemiosło rybackie. Wzmianki o maszoperiach kaszubskich rybaków, to jest rybackich prototypach spółdzielni, sięgają XV wieku. Warto o nich coś więcej powiedzieć. Maszoperie były związkami rybaków zakładanymi dla wspólnego prowadzenia połowów, wymagających większej liczby rąk do pracy. Raz zawiązana maszoperia trwała często przez długie lata; w jednym z dokumentów z 1819 roku jest mowa o maszoperii, która istniała lat pięćdziesiąt trzy. W drugiej połowie ubiegłego stulecia związków takich było na półwyspie około dwudziestu. Na czele każdej maszoperii stał szyper, którym często dziedzicznie zostawał syn po ojcu; od imienia lub nazwiska pierwszego szypra pochodziła też najczęściej jej nazwa. Do maszoperii należało zazwyczaj kilkunastu członków zwanych maszopami — byli to krewni i sąsiedzi. Po zmarłym rybaku udział w maszoperii otrzymywała jego żona z dziećmi. Poszczególne maszoperie co roku zmieniały — w imię sprawiedliwości — wyznaczone miejsca łowisk, zwane toniami. Sezon połowów zaczynał się wczesną wiosną, gdy wielką sieć nazywaną laskornem, wywiezioną łodzią na Wielkie Morze, wraz z maszopami wyciągały na brzeg rodziiny. Plonem połowów wiosennych były łososie, które wieziono przez zatokę na sprzedaż do Gdańska. W początkach lata poławiano niewodem mniejszym, zwanym cezą, flądry. Wrzesień był miesiącem węgorzy łowionych żakami. Śledzie były wonczas specjalnością jedynie helan, pod których brzegi podpływały ławice. Zimą natomiast odbywały się na lodzie Małego Morza polowania na foki, dość licznie dawniej docierające do naszych brzegów. Dochody z wszystkich połowów członkowie maszoperii dzielili na tak zwane party, to jest części, obdzielając nimi nie tylko maszopów, lecz również wdowy po rybakach, otrzymujące pół partu, a także sieroty oraz nauczyciela. i księdza, którym przysługiwała od partu ćwiartka. Wspólnoty maszopskie razem broniły się przed wyzyskiem kupców gdańskich i dziedziców, razem weseliły obchodząc zaraz po Bożym Narodzeniu uroczystość zwaną "maszopską". Przy tej okazji szyprowie zdawali przed maszopami sprawę z całorocznej pracy, omawiano skład maszoperii w roku następnym, radzono nad terenami przyszłych łowisk. Wiosną odbywały się "zeszywiny", czyli zeszywanie niewodu, którego części rybacy wykonywali zimą w swoich domach. Te związki i ich obyczaje panujące w początkach naszego stulecia, do dziś przetrwały w formie szczątkowej. Są obecnie na półwyspie nieliczne maszoperie, ale obcym mówi się o nich niechętnie, najczęściej po prostu zaprzeczając ich istnieniu. Dziś oficjalne rybołówstwo na mierzei wygląda już bowiem zupełnie inaczej. Przetrwali tylko nieliczni rybacy łodziowi, większość łowi na kutrach, cumujących w Helu, we Władysławowie i w Jastarni — własnych, spółdzielczych lub przedsiębiorstw połowowych, mających siedziby we Władysławowie i w Helu. Rybacy na półwyspie zostali jednak takimi, jakimi byli: ludźmi małomównymi, surowymi i twardymi, zahartowanymi w zmaganiach z morzem, ale zarazem serdecznymi i gościnnymi. Na ogół jasnowłosi, o niebieskich oczach, jak gdyby zblakłych od ciągłego wpatrywania się w bezmiar morza, posługują się mową trudno zrozumiałą nie tylko dla przybyszów — turystów i letników, ale również dla swoich ziomków z południa Kaszub. Na półwyspie, niedawno jeszcze odciętym od świata, kaszubszczyzna, będąca szczątkowym reliktem języka dawnych Pomorzan, przetrwała bowiem w formie najbardziej archaicznej, a zarazem przyswoiła sobie szereg słów pochodzenia obcego, między innymi skandynawskiego. Ta mowa, a także rodzimy obyczaj, pieśni, obrzędy, sztuka ludowa pomagały rybakom trwać przy polskości w latach zaboru pruskiego. Pierwsze wzmianki o Półwyspie Helskim pochodzą z połowy XIV wieku. Położony przy szlaku żeglownym do Gdańska już wtedy był ważnym punktem nawigacyjnym, a zarazem miejscem schronienia w czasie sztormów. Zawsze miał również znaczenie strategiczne, z czego zdawali sobie sprawę już Krzyżacy, którzy w czasie wojny trzynastoletniej starali się półwysep opanować. Na posiadaniu Mierzei Helskiej szczególnie też zależało gdańszczanom i Gdańsk Hel otrzymał nadaniem Kazimierza Jagiellończyka. Później, w okresie wojen szwedzkich przejściowo zagarnęli półwysep Szwedzi. W tamtych latach upamiętnił się także w historii półwyspu król Władysław IV, który podjął decyzję budowy na mierzei dwóch ufortyfikowanych portów, kierownictwo robót powierzając Belgowi, Janowi Pleitnerowi. Większa z warowni morskich króla Władysawa IV została nazwana od jego imienia Władysławowem, mniejsza — Kazimierzowem, od imienia królewskiego brata, Jana Kazimierza. Obie znajdowały się w rejonie Kuźnicy i Chałup. Niestety sejm ówczesny nie zaaprobował królewskiego planu i — z braku środków — to wielkie jak naonczas zamierzenie upadło. Oba porty, z których władysławowski miał już między innymi warsztaty szkutnicze, uległy wkrótce zniszczeniu; rozebrała je ludność miejscowa i Szwedzi, zasypał piasek. W czasie pierwszego rozbioru Polski zachodnią część półwyspu, po Jastarnię należącą do Pucka, zagarnęli Prusacy; drugi rozbiór oddał w ich posiadanie również sam Hel i Bór, które stanowiły własność Gdańska. Dla mieszkańców osad helskich czasy zaboru były szczególnie trudne, ograniczały nie tylko ich prawa narodowe, ale również swobody w wykonywaniu rzemiosła rybackiego stanowiącego podstawę bytu. Dopiero po pierwszej wojnie światowej, gdy Polska wróciła na półwysep, życie rybaków z mierzei zaczęło się zmieniać. W latach trzydziestych zbudowana została na półwyspie kolej, dzięki której, z roku na rok liczniej, przybywać zaczęli tu letnicy. Również w latach trzydziestych ruszyła budowa portu rybackiego we Władysławowie i została rozpoczęta modernizacja portu w Helu. Przed ludźmi z Rybaków zaczęły się otwierać nowe perspektywy. Kres im położył wybuch wojny w 1939 r., w której pierwszych dniach Hel wsławił się bohaterską obroną. Blisko trzy tysiące żołnierzy i oficerów polskich, pod dowództwem komandora Włodzimierza Steyera, broniło się tu aż do 2 października, jeszcze wówczas, gdy skapitulowała już Warszawa. Garnizon helski, dysponujący jedynie baterią 4 dział 152 mm oraz kilkoma działami mniejszymi i przeciwlotniczymi, stawiając czoła znacznie lepiej uzbrojonym i liczniejszym siłom niemieckim między innymi strącił w czasie walk 32 samoloty wroga, zadając mu straty również w okrętach. W obronie Półwyspu Helskiego szczególnie odznaczyła się owa bateria dział im. H. Laskowskiego, którą dowodził kpt. Z. Przybyszewski. W 1945 roku mierzeja stała się znowu polem walki — — zaciekłej obrony hitlerowców. Dopiero w dniu 9 maja poddało się na Półwyspie Helskim około 60 tys. żołnierzy i oficerów niemieckich. Dzisiaj mierzeję spinają klamrą dwa duże porty rybackie: we Władysławowie i w Helu. Poza linią kolejową łączy je szosa zbudowana na przełomie lat pięćdziesiątych 1. Półwysep Helski w okolicy Władysławowa 2. Las wydmowy na półwyspie 3. Roślina wydmowa mikołajek nadmorski 8 i sześćdziesiątych, a zmodernizowana na początku siedemdziesiątych, biegnąca wzdłuż całego półwyspu. Piękne helskie plaże i atrakcyjne miejscowości wypoczynkowe przyciągają corocznie na mierzeję setki tysięcy turystów. Ich z roku na rok zwiększająca się liczba zaczyna już zagrażać środowisku naturalnemu półwyspu, coraz poważniej rozważa się też środki jego ochrony. Istotne znaczenie dla tej sprawy ma uchwała podjęta przez Wojewódzką Radę Narodową w Gdańsku o utworzeniu na Półwyspie Helskim i zachodnim wybrzeżu Zatoki Puckiej Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. A oto co warto wiedzieć o miastach półwyspu: Władysławowie, Jastarni i Helu, o jego wioskach: Chałupach i Kuźnicy, a także o znanym z walorów wypoczynkowych kąpielisku morskim Juracie.

ocena 4.1/5 (na podstawie 15 ocen)

Oferty na wczasy nadmorzem w Polsce.
wczasy, wakacje nad morzem, półwysep helski, Władysławowo, Jastarna, Hel, Chałupy, Kuźnica