wczasy, wakacje, urlop
16 May 2012r.
MARENKA To sielawa kaszubskich jezior. Ryba niezwykle smakowita, niestety na wędkę nie da się złowić, ponieważ przebywa na dużej głębokości. Słynie z niej jezioro Wdzydze (patrz pod W). Skąd się wzięły na Kaszubach maren-■ki — wyjaśnia legenda: „Z tymi marenami to było tak. Pewien opat kartuzów, przybyły aż z Italii do miasta Karthaus — »Rajem Marii« zwanego, kazał swojemu kucharczykowi przygotować na przyjęcie w opactwie smażone i podlane winem owe właśnie mareny. Kucharz aż się za głowę złapał: skąd on tutaj, w tej północnej krainie dostanie maren. Niechaj robi co chce — powiada na to opat. — Niechaj po marenki idzie aż na dno wód, ale niech je przyniesie. Poszedł kucharz na brzeg, siedzi w trzcinie i medytuje. Co robić? Utopić się? Duszę diabłu zaprzedać?... Gdy tylko to pomyślał, zjawia się przed nim diabeł i rzecze tak: »Zrobione. Worek maren dostarczę ci przed świtaniem«. Gdy odjechał z wielkim szumem i świstem na skrzydłach wiatru, kucharz zmarkotniał srodze: jakże tu duszę dióchłowi oddać? Duszę za głupie rybki? Nie!... Siedząc i medytując wpada wreszcie na doskonały pomysł. Oszwabi dióchła, jó. Tej nocy spał doskonale, a przed świtem znów się udał na brzeg. Czeka, czeka patrząc ciągle na niebo, po którym jak okręty suną cichutko chmury, i oto co w górze widzi. Widzi na obłoku diabla siedzącego okrakiem, z ogromnym worem ryb. »Mam cię« — pomyślał kucharz i zapiał głośno, trzykrotnie raz po raz, a diabeł sądząc, że to kogut braciszków zapowiada świtanie, rzucił wór maren w wodę i nadawszy kierunek przeciwny chmurze, na której jechał — pocwałował na niej do piekieł". (Nina Rydzewska: Rybacy bez sieci).
wczasy, wakacje, kaszuby, jezioro wdzydze